Diario de bazyliszka, 08 jun. 18

piwo... 

Plukac solą najlepiej dziala a w diete.. mozna wierzyć 😁 

Solą już przepłukuję....z piwem może się wstrzymam😂 

Głodówki lecznicze. Pierwsza rzecz która się dzieje to zwykle oczyszczanie dróg oddechowych, w tym zatok.  

Dużo tu na FS głodówek. Która to lecznicza?  

@Bazyliszka, głodówka jest tylko jedna! Sama nazwa Ci to mówi. Spróbuj inhalacji z olejkiem eukaliptusowym, tylko ostrożnie! Kilka kropel do wody nie więcej. 

ja wszelakie infekcje traktuje calkowitym wycieciem weglowodanow (zreszta miewam je TYLKO jesli z weglami przegne). infekcja mija po 2 dniach. bez zadnych medykamantow. a najskuteczniejsza metoda jaka mozesz zastosowac bedzie glodoweczka. czyli spozywasz TYLKO wode. 

Jestem zatokowcem - trzy punkcje za mną. Po zredukowaniu nabiału nie wiem, co to zapalenie zatok, a miewałam nawroty 3-4 razy do roku. Nabiał jest wybitnie śluzotwórczy czyli górne drogi oddechowe zagrożone. Ale głodóweczka też cacy! 

ja leczylem zatoki przez ok 7 lat. od 3 lat kiedy zywie sie niskoweglowodanowo (w roznych okresach ketoza.. w innych LC) przechodzilem wszystkie zimy bez czapki kurtki i szalika i ani razu nie bylem chory. wnioski pozostawiam czytajacym. 

No to mnie te zatoki przytrafiły się akurat, gdy od kilku tyg. przecież ograniczam te węgle do 40-70 g/dzień. Nabiału też mniej jem niż wcześniej, codziennie poza sera i, jogurtem bywała szklanka mleka, teraz zero. Od zeszłej środy nie mogę wyzdrowieć.  

przyczyna lezy w czym innym. patogeny potrzebuja do zycia glukozy. kiedy glukoza jest nisko to zagladzasz/zabijasz chorobe. tak to mniej wiecej dziala od podszewki. wiec jedzac niskoweglowodanowo bardzo trudno jest zachorowac. a jesli chorujesz to albo jesz za duzo wegli. albo jebiesz sprawe z innymi waznymi czynnikami.. np snem. czlowiek ma rowniez wyksztalcone podswiadome mechanizmy samoleczenia.. i z tego wlasnie powodu gdy jestes chora to 'nie chce ci sie jesc'. wlasnie po to zeby nie podnosic glukozy. 

a moim zdaniem przy tych zatokach jedzac tyle nabialu to troche obciazyly sie nerki, bialkiem i wychlodzily organizm z stad wziol sie patologiczny sluz w organizmie i padlo na najwrazliwsze u Ciebie miejsce czyli zatoki. kup w ziolowym sklepie andrographis paniculata i będzie po problemie😊 

Wytrzymałam 24 godziny bez jedzenia. Niestety jadłam parę plasterkow kiełbasy teraz. W sumie to głodna nie byłam, ale chyba słabo się psychologicznie przygotowałam😃 

kielbe mozesz jesc. abys wegli nie jadla 

Vibo miała być głodówka. Takiej kiełbasianej głodówki to ja nie znałam :o 

A w czasie głodówki może być nasilenie objawów bo zatoki będą się oczyszczać i z nosa będzie się lało na potęgę. A jeśli był niedoleczony stan zapalny to może być i gorączka i inne objawy choroby, co będzie znaczyć tylko tyle ze organizm zmobilizował siły do zwalczenia w końcu choroby. To się nazywa "Kryzys ozdrowieńczy"i jest zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym, choć uciążliwym. 

ale ja mowilem rowniez o zero wegli :P 

To potraktujmy tę kiełbasę wczoraj i mięso dzisiaj (bo już się piecze), jako przygotowanie do głodowki. Wczoraj jeszcze napiłam się mały kieliszek Metaxy, co do głodowki tym bardziej nie pasuje😀 No ale, ze stali nie jestem, odmówiłam lodów, ciasta, przekąsek, na czymś innym musiałam upaść 😁  

generalnie to powinnas sie juz duzo lepiej czuc po 2 dniach 

No właśnie, nie czuję. Tzn. może mi się te zatoki i oczyszczają, ale spływa mi po tylnej ścianie gardła do oskrzeli chyba i kaszę jak stary gruźlik.