Diario de bacharetro, 04 jul. 16

No sprawdź, choć nie wiem czy będzie to rzetelne xd Znając Ciebie, to nawet gdybyś przez pół roku nie zrobił postępów, zalał się tłuszczem i potracił mięśnie, to i tak albo byś wkręcał, że jest inaczej, albo szukał winy gdzie indziej, a nie w samej diecie xd Tak to jest, jak dieta zaczyna przypominać religię.  

najwieksza obawe mam w tym ze nie podolam 100% na czysto :D 

Waż się codziennie. Przerabiałem to wiele razy - intuicja zawodzi w dobrym zliczaniu ile się zjadło. No i jak jesz węgle to ci pójdzie w wagę nawet na małej ilości jedzenia. 

problemem są węgle, szczególnie te pochodzące ze zbóż, oraz cukru, a nawet nadmiaru owoców. Powinny być usunięte z diety odchudzającej bo podbijają insulinę na długi czas. Polecam wykład Iwony Wierzbickiej na temat insulinooporności.Nawet jak się nie ma to warto posłuchać, a jeśli się ma problemy z chudnięciem to raczej się ma i wtedy trzeba zastosować te wskazówki w 100% . vibo69 może wkleisz link do tego wykładu, ja nie potrafię. Insulinooporność w praktyce dietetyka klinicznego - Iwona Wierzbicka z 30.06.2015  

Dzisiaj 118,4. Huśtawki wagi mnie wkurzają ale jak idzie do dołu, to niech tam ;-) Być może była to woda w organizmie. Jak są upały bardzo puchnę. Iwonko, co do węgli to na pewno masz rację, bo jestem chyba od nich uzależniona i mam duży problem z odstawieniem pieczywa i innych węglowodanowych dodatków. 

https://goo.gl/5KTUHT 

w upaly puchniecie? jedyne co mi przychodzi jako przyczyna to jedzenie na sile. w upaly mniej energii potrzebujemy. a pieczywo jest gorsze od bialego cukru 

Dzieki Vibo69 właśnie o to mi chodziło. Wielu osobom się przyda.  

Eeeee.. Oj Vibo :P pieczywo nie jest gorsze od białego cukru.. Chyba że jako substytut śniegu na makiecie ;-) 

oj jest, jest!!  

"2 kromki pieczywa nawet pelnoziarnistego podnosza glukoze we krwi szybciej niz 6 lyzeczek bialego cukru" na pewno nie jest zle? ;) 

Taaak....tylko jak się "od uczyć" jeść pieczywo. Dla mnie posiłek bez pieczywa jest jakiś "niepełny" i "niekompletny". Czasem jak próbowałam nie zjeść pieczywa to i tak kończyło się na tym, że po godzinie a czasem wcześniej lazłam do kuchni i żarłam sam chleb lub bułę z masłem.... i żarłam ile wlazło...... I co zrobić jak jest się takim egzemplarzem bez hamulców??? 

to uzaleznienie. nic wiecej. tez nie wyobrazalem sobie bez chleba. teraz nawet takie rzeczy jak flaki jem bez. obcinaj stopniowo weglowodany pozostawiajac jedynie te z warzyw i na to miejsce laduj tluszcz. za jakis czas nie pomyslisz o chlebie 

becharetro najważniejsze znaleźć swój sposób , żadne mądere rady nie pomogą , bo każdy jest inny . I jeszcze jedna ważna kwestja , nie oszukiwanie siebie , a wiem po sobie jak ślicznie człowiek sam siebie oszukuje , tuszuje swoje grzeszki . Trzmam bardzo mocno kciuki za ciebie bardzo ci kibicuje :)  

Dzięki Moniko! :-) Szukam tego sposobu już dość długo. A co do oszukiwania siebie to mam świadomość, że liczy się wszystko co "wpada do gęby" ;-) Chociaż pięknie było myśleć, że "co niezapisane to nie tuczy" i nie myśleć o każdej łyżce próbowanej potrawy w czasie gotowania lub każdym kawałku czegoś dobrego wpadającym ot tak mimochodem ;-) Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki....za wszystkich, niezależnie od zamierzonego celu :-) 

Basiu, zwiększenie tłuszczu i to z tłuszczów zwierzęcych. Z roślinnych wyłącznie olej kokosowy i oliwa extra virgin wyłącznie na zimno do sałatek, mozna zrobić różne dipy lub majonez. Warzyw, szczególnie zielonych można zjeść naprawdę duuuużo, a jak są dobrze omaszczone to sycą. Kilka rodzajów białka w ciągu dnia na początku(potem lepiej zejść do 1-2 rodzajów dziennie)Mięsa tłuste-można ich zjeść więcej niż chudych. Jak zjesz kawał karkówki z kapustą duszoną na maśle lub smalcu to nie będziesz się czuła syta?Do kawy śmietanka 30-36% + kostka gorzkiej czekolady  

Dzięki Iwonko! Ja niestety nie mogę się przekonać do tłustej diety. Próbuję ale mi to nie wychodzi. Z tyłu głowy włącza się alarm "kalorie!!!". Szkoda, że tak nie mam przypadku słodyczy i bułeczek. ;-) Jest ciężko ale się nie poddaję. Może na jesieni pojadę do Jastrzębiej Góry na dwa turnusy. Tam między takimi jak ja, i bez dostępu do kuchni jest łatwiej. :-) 

jesli masz nadal jakies watpliwosci to rozwiejesz je na fb na grupie keton. to co tam wyczytasz co ludzie pisza przejdzie twoje najsmielsze oczekiwania.. bo i moje czasem przechodzi ;) i odnosnie sylwetki.. i zdrowotnie 

vibo - i to właśnie na tej grupie praktycznie wszyscy zgodnie pisali, że na ketozie spokojnie da się przytyć.  

wiem. czytalem. tylko trzeba sie mocno postarac ;)