Diario de aladdinmania, 16 nov. 20

Vibo tu statystyki nie mają żadnego znaczenia. Ktoś stracił ojca. Chodzi wyłącznie o odrobinę empatii. Powstrzymaj się czasem od takich komentarzy, bo jest to poprostu nie na miejscu. Tylko tyle.  

Bardzo mi przykro :(  

A Ty debil. 97% bez szwanku czyli uchodzi z życiem? Wiesz ile osób będzie miało do końca życia problemy ze zdrowiem? Płuca, serce? Dużo ludzi przechodzi to bardzo lekko z tym się zgodzę, często nawet bezobjawowo. A co z tymi którzy są w grupie ryzyka? Nie mają prawa żyć? Wypowiadaj się za siebie, nie da innych ignorancie. 

Współczuję 

nie kolego. 97% zakazonych przechodzi bezobjawowo lub lekko. dane z wczoraj: na wykonane testy 7,39% wyszło pozytywów. 97% z tych 7% przejdzie to lekko lub bezobjawowo. i nie wiem co jest takiego 'niespolczujacego' w fakcie iz chcialem dopytac o szczegoly. co jest zlego w dopytaniu czy chorowal na cos jeszcze.. dziwni jestescie. 

Vibo, przestań już się pogrążać :) Współczujesz? "Niedobrze" to możesz powiedzieć, jak chcesz zrobić jajecznicę i skończą Ci się jajka. A niewspółczujące jest to, że jak już wspomniałam - jest to n i e n a m i e j s c u. Kiedy jesteś w restauracji i jesz coś niedobrego, wzywasz kucharza i pytasz czy wszystkie dania tak partaczy? Prosiłam Cię też, żebyś postawił się na miejscu Autorki, czego nie zrobiłeś, więc wyjeżdżaj z tymi swoimi statystykami. Zgadzam się z Aladdinmania - wirus jest i każdy organizm reaguje inaczej. Rząd jest jaki jest, ale Polska nie rujnowałaby sobie gospodarki bez powodu. Tyle w temacie koronawirusa (który został odkryty temu). Może i jesteś mądry, bo naczytałeś się się artykułów, badań, ale na pewno nie jesteś inteligentny. Na to składa się empatia. Zawsze wtrącasz swoje trzy grosze do postów i do bólu starasz się udowodnić jaki to nie jesteś oczytany i że inni są w błędzie. Inteligentna osoba odpuściłaby widząc, że nie daje to skutku. Inteligentna osoba szanuje też zdanie innych, a nie miażdży ich swoim. Jeśli chodzi o Autorkę, to masz tutaj wsparcie (no poza pewnym ciekawskim Panem). Vibo, może by tak dieta niskoskurwielowa? ;) 

Bardzo współczuję. Wiem jak to jest stracic tate w sile wieku. 🙁 wręcz się nie wierzy.. pozdrawiam. 

sassyhe, ty masz jakis problem ze soba. i do tego jeszcze bije hipokryzja tutaj. wspolczujesz? no.. napiszesz slowo 'bo tak wypada' i przewiniesz dalej. i nawet na 30 sekund nie bedziesz faktycznie wspolczuc czy czuc sie jak ta osoba bo tak na prawde nie masz zielonego pojecia co ona czuje.. bo kazdy reaguje na wszystko inaczej. nastepnie przejdziesz do swojego regularnego zycia. i zapomnisz o temacie. takze nie pitol mi ze ja nie mam empatii tylko dlatego ze nie zrobilem tego co wszyscy i nie napisalem pustego 'wspolczuje'. przelej sobie swoje frustracje na kogos innego.. bo na mnie ci sie nie uda. i nikt tutaj nie mowil ze wirusa nie ma. pojmij to. 

Współczuję 🙁  

@Sassyhe Moim zdaniem trochę za bardzo się emocjonujesz i naskakujesz na niego z powodu tego pytania. Ja rozumiem, że Vibuś jest mega irytujący i zgadzam się z większością twojej opinii o nim, ale w tym przypadku bym się nie zapędzał z tym brakiem empatii i wielkim nietaktem z jego strony. Bo jest jednak różnica, wbrew temu co napisałaś, pomiędzy pytaniem kogoś kto stracił bliską osobę w wypadku samochodowym o to, czy ta jechała 150 czy 180 km/h a pytaniem o jednak tak istotną rzecz jak COVID, który od prawie roku paraliżuje nasze całe życie społeczne, gospodarkę i jak niestety widać zabija też znienacka zdrowe osoby. Może odbierasz to jako nietakt - rozumiem, ale zrozum, że pytanie mimo że bezczelnie śmiałe, jest jednak na miejscu. Mało kto do tej pory zetknął się w ogóle z tym tematem osobiście, ciężko jest dostać informację z pierwszej ręki, więc oczywistym jest, że tworzą się spekulacje, różne teorie, mniej lub bardziej prawdziwe. Dlatego w ramach wyjątku trzeba rozgrzeszyć Vibo. Koleżanka zresztą bez problemu odpisała za co należą się jej podziękowania, bo łatwiej uwierzyć komuś znajomemu, a tutaj mamy dość wąską społeczność, niż informacjom w tv itp. Dzięki temu Vibo nie będzie ochoczo potem nawijał, że nie zna nikogo kto zmarł na Covid itp. Także z tą skurwielozą i robieniem z niego pozbawionego uczuc drania trochę się chyba zapędziłaś. 

no wlasnie. mniej wiecej o to chodzi. chce miec zdanie od osob z 1 reki. i w zasadzie jest to pierwszy przypadek mi znany. i nie widze co jest w tym zlego ze chcialem to wiedziec. pewnie nie glaskalem po glowce zamiast zapytac o liczby i w tym temat. zenada.  

Hmm, zdaję sobie sprawę z tego, że stosunki rodzinne bywają różne, ale po śmierci osoby pogrążony w smutku może być tylko ten, kto był blisko i raczej w dobrych relacjach. Tym bardziej, że minął miesiąc, a koleżance dalej trudno się pozbierać. Może mam pojęcie, może nie - skąd pewność, że ja nie straciłam ojca? Od osób z pierwszej ręki, a mówiłeś, że masz znajomych w służbie zdrowia i informacje jak wygląda to od środka, więc? @Niemampomyslunanickwiecwpiszecobadz nie twierdzę, że to był wielki nietakt, ale nietakt już tak. U Vibo to było na zasadzie mema z Jeremym Clarksonem "Oh no... Anyway" i to mnie zirytowało. Myślę, że to gorsze niż "puste współczuję". Poza tym Internet to obok telewizji drugie miejsce, gdzie informacje i plotki są łatwo powielane. Nie byłabym tak naiwna i według mnie służba zdrowia bez skrupułów mogłaby przypiąć COVID nie informując rodziny, czy ktoś faktycznie go miał (pracowałam w sklepie i jednym ze stałych klientów jest mąż pielęgniarki, która pracuje w szpitalu, do którego masowo zwozili covidowców w marcu/kwietniu). Badania mogą być fałszowane, statystyki, w które Vibo tak uparcie wierzy mogą być fałszowane. Żeby nie było, staram się też go zrozumieć, ale póki co zrozumiałam, że nikt nie powie prawdy, bo widocznie wszystko jest ze sobą powiązane. Nie ma skutku bez przyczyny. Z upływem miesięcy tworzy się tyle teorii, że już nie wiadomo w co wierzyć. Zakładając, że covid to ściema, to co może garstka ludzi w obliczu rządu? Dalej będziemy paraliżowani i nic z tym nie zrobimy. I tak, zapędziłam się z tą skurwielozą, za co, Vibo, chcę Cię przeprosić. Może moje słowa przeleciały Ci tylko koło czterech liter, a to też będzie dla Ciebie puste, ale mówię szczerze. Jak chcesz kolejny przypadek, to proszę - moja teoretyczna chrzestna, która jest we Włoszech, w Polsce była tylko raz na moich chrzcinach. Mieszka z rodziną i jej córka to przeszła, objawowo, ale jak normalną grypę. Tyle.  

wirus jest czy nie. komu to oceniac. wykazujesz postawe ofiary. a ja swoje wyliczenia opieram o oficjalne liczby podawane przez MSZ. one sa klamstwem? 

:) to, że kierujesz się liczbami, nie sprawia, że nie jesteś ofiarą. Każdy nią jest, poniekąd, bo jesteśmy ograniczeni społecznie, kulturowo. Wielu ludzi straciło pracę. Sama teraz szukam i będąc w drogerii z ciekawości spytałam czy nie potrzebują kogoś. Dziewczyna powiedziała, że lepiej szukać w czymś innym, bo nie dość, że u nich tną etaty, to mają obniżone stawki. Nie wystarczy ślepo opierać się o liczby. Tak, uważam, liczby są kłamstwem, ale w wirusa wierzę. Ty możesz wierzyć w co innego i tutaj dyskusja nam się zamyka, bo nie zamierzam przekonywać Cię do swojego.  

ja nigdzie nie mowilem ze w wirusa nie wierze. bardziej chodzi o zrobienie szopki z czegos co dzieje sie co roku. czy wiesz ze na grype choruje co roku w polsce blisko 4mln ludzi? no epidemia grypy! co roku od powiklan grypy ginie na swiecie 600tys ludzi. epidemia! od korony (albo Z korona) przez 2 sezony do tej pory zginelo na swiecie 1,3mln.. czyli po ~750 na sezon 🤔 takie tam liczby. a bycie ofiarą to nie to samo co postawa ofiary. dyskusja sie zamyka bo nie masz do czego mnie wlasciwie przekonywac. nie wnosisz zadnych faktow 

Proszę o nie karmienie trolla. Z góry dziękuję. 

A wiem, jak najbardziej :) Ogółem na raka w 2018 zmarło blisko 8 razy tyle, co na koronę :) W te statystyki wierzę, bo nie nikt nie robił, ani nie robi z tego sensacji, właśnie jak z grypą. Faktycznie, na początku myślałam, że jesteś nieugiętym koronaodkrywcą, teraz to już nie wiem w co bardziej wierzysz. Ja lubię teorie spiskowe. Zaznaczam, że nie jestem jakimś zagorzałym fanatykiem tego tematu, ale jak już napomniałam wcześniej: skutek musi mieć przyczynę. Mogłabym wnosić fakty, ale wolę iść poćwiczyć rysunek techniczny - który wnosi coś do mojej przyszłości - niż tracić czas na rozmowy dotyczące wirusa i ewentualnie mieć jakąś chwilową satysfakcję z tego, że w jakimś stopniu kogoś przekonam. Jak nie masz nic lepszego do roboty, to znajdź sobie inny wątek. Chyba że mieszkasz we Wrocławiu, to wieczorami wychodzę na spacer, wtedy mogę dyskutować 

wiesz. pracuje przy kompie i byc przy nim musze i tak aby reagowac na awarie. wiec moge sobie pisac ;) no niestety we wroclawiu nie mieszkam ;) swoja droga taka ciekawostka.. z dnia na dzien liczba aktywnych zarazen wzgledem wyleczen nagle spadla w polsce do ~500 🤔 

Trzymaj sie! Bardzo Ci współczuje :( 

Trzymaj się!